ISS stał się grą kultową, którą zna każdy fan futbolu i konsol. Producenci z EA Sports chyba nie przejmowali się konkurencją ze strony Japońców i tak wydają co roku lekko podrasowaną grywalnością a dużo graficznie FIFĘ. A tymczasem Konami szło do przodu i dopieszczało swoją grę, jak tylko się da. Doszło ISS Pro Evolution, ISS 2000, które było najgorszą z serii, poza tym robił je inny zespół i wreszcie ISS Pro Evolution 2 wydany w tym roku. Nikt się nie spodziewał, że KCET tak dopracuje grę, której mało brakowało do idealnej symulacji "gały". A co takiego dano nam w najnowszej części?
* Małe zmiany w grafice
* Część prawdziwych nazwisk
* Lepsze zachowanie piłki
* Rykoszety
* Kontuzje piłkarzy
* Dokładniejsze loby
* Bardzo dopracowane statystyki zawodników
* Liga Mistrzów
* Ogromne manewry taktyczne
* Realne zachowanie bramkarzy
Teraz nieco o samej grze. Do wyboru mamy 54 drużyny narodowe i 24 z Ligi mistrzów. Jest także nasza reprezentacja, ale z nieco przestarzałym składem bez Olisadebe. Wybieramy drużynę, jeden gracz i drugi lub pojedynek z komputerem. Później przychodzi czas na grzebanie w formacji, bowiem w pewnej części to od niej zależy, jak potoczy się nasza rozgrywka. Może w skrócie o niej opowiem. Przy nazwisku piłkarza widniej symbol buźki o różnych kolorach. Kolor szary i niebieski oznacza słabszą formę, zielony bez zmian, a pomarańczowy i czerwony powyżej swoich możliwości. Tak więc graczy o słabszej formie należy zmienić rezerwowymi, miewającymi lepszą chęć do gry. Trzeba też zwrócić uwagę na parametry każdego z zawodników takich jak: szybkość, podkręcenie piłki, siła strzału, dryblowanie, skoczność itp. Później nadchodzi czas na formację, rodzaj krycia napastników i pomocników, umiar w grze ofensywnej, jak i defensywnej i kilka innych czynników. Całe nasze ustawienie możemy zapisać na karcie pamięci, aby następnym razem nie męczyć się z ponownym zmienianiem wszystkich rzeczy. Możemy zaczynać mecz.
Pokazówka stadionu, na którym gramy (jest ich 15), wywieszenie flag, wyjście sędziów i piłkarzy, odśpiewanie hymnu, pamiątkowe zdjęcia i do dzieła. Jeden obrót piłki do przodu, podanie do tyłu, długie zagranie na lewo lub prawo, przyjęcie, mały drybling, dwa kroczki w przód, strzał, gol i okrzyki radości. Nie, nie, nie. Przecież to nie FIFA, gdzie jednym zawodnikiem można przejść całe boisko. Tutaj trzeba pomyśleć, żeby wykonać jakieś zagranie. Można grać krótkimi podaniami z pierwszej piłki, wypuszczać futbolówkę w uliczkę, albo próbować zagrań typu one two, po których padają piękne bramki. Są także piłki górne, rzuty z autu, rożne, wolne itd. Wszystko co powinno być, oprócz sędziego. Może znajdzie się w następnej części. Grywalność jest po prostu wspaniała! Każda odegranie jest inne, kontrataki prezentują się wspaniale, a kolejna zdobyta bramka budzi wielkie emocje. Dla mnie jest prawie tak samo, jak na meczu. Nie wiemy z góry, jak nas los ugości. Wiele tu można pisać, ale jak to mawiają: to trzeba zobaczyć, a raczej zagrać. Nie dziwie się, że ISS przez graczy uznawany jest za grę bardzo miodną. Póki sam nie sprawdziłem, nie wierzyłem.
Przejdźmy do oprawy audio-wizualnej, która mimo tego, że nie prezentuje się dobrze, zupełnie nam wystarcza. Jak to na stadionie co jakiś czas słychać ryki kibiców, śpiewy, gwizdy, wszelkie ochy i achy. Ludzie robią także zdjęcia, co można zobaczyć po rozbłyskach fleszy. Komentarz nie jest dopracowany, ponieważ często się powtarza. Postacie różnią się wzrostem, kolorem skóry, włosami i oczywiście koszulkami. Niestety nie poznamy ich po twarzch, a jedynie dzięki prawdziwym, czy też zmienionym nazwiskiem widniejącym na dole ekranu. Ważne, że widać boisko, bramki, graczy i piłkę no nie? Można było jeszcze trochę poprawić, ale cóż, albo grywalność, albo super grafa i dźwięki Dolby Surround.
Podsumowanko. Masz konsolę/emulator, jesteś fanem futbolu/gier sportowych - kupuj tą grę! Nie grałeś jeszczę w FIFĘ? I bardzo dobrze. Tylko uprzykrzyłaby Ci życię tym, jaka jest banalna. Grałeś już w FIFĘ i ISS'a? Też bardzo dobrze. Najnowsze dziecko Konami spodoba Ci się jeszcze bardziej. Gra posiada w sobie tyle miodu, ile tylko potrafi zjeść Kubuś Puchatek. Nie jesteś jeszcze przekonany? Przeczytaj ponownie tą recenzję, a na pewno kupisz tą gierkę. Marsz do sklepu po cedeka i odpalać emulator lub konsolę Sony. Po prostu super!
Kod: Zaznacz cały
Link Nieaktywny