PSX WILL NEVER DIE
Moderator: Moderatorzy
- bozena5500
- Posty: 1
- Rejestracja: ndz 08 sty, 2012 09:24
PSX WILL NEVER DIE
A.D. 1994 tą datę zapewne pamięta wielu z Was na świat przyszło cudowne dziecię SONY PLAYSTATION (psx) Ale historii wypisywać nie będę wiadomo hehe Chcę się podzielić z wszystkimi pewną mą refleksją na temat PSX-A no to jadę Ciągle pojawia się BIG JOKER na mej twarzy gdy tylko przypomnę sobie miniony wiek i lata spędzone z SZARAKIEM (oczywiście nie biorę pod uwagę lat przed PSX-EM gdzie to na różnych różnistych cudach ówczesnej techniki szlifował człek swoje pierwsze SKILLE i EXPERIENCE ech stare dobre czasy ) oki doki ale do rzeczy Pamiętam jak dziś tą enigmatyczną atmosferę przy pierwszych godzinach ślęczących przed telorkiem z padem w dłoni gdzie nagle czas już się nie liczył jak dawniej - ? i ? - w jednym Jak PRZEOGROMNACKA W DUSZĘ JEGO WA MAĆ czarna dziura która zdawać by się mogło że pochłonie mnie na amen i że pozostanie w tym stanie skupienia na wieki (w pozytywnym tego słowa znaczeniu rzecz jasna) I tak ziomale hmm hihihi A ziomale musieli długo ale to bardzo długo wyczekiwać aż wykulam wreszcie swój szanowny zleniwiały zadek albo wraz z innymi u mego boku katowali do świtu w TEKENIUSZA MORTALA czy kolejnego STREET FIGHTERA TIK TAK TIK TAK a latka śmigały wiosna z latem jesień z zimą a ja ciągle dzierżyłem pada w mych mackach niczym święty graal u krusejdowca Czasami wydaje mi się że powoli zaczynam wyrastać z tego magicznego świata RPEGÓW BIJATYK WYŚCIGÓW......... OMG naprawde to napisałem ??? Pomimo tego że technika poszła diametralnie do góry i mamy w swych łapskach ISTNIE DIABELSKIE maszyny do elektronicznej rozrywki gdzie przy nich słowo jak C64 czy NES przyprawia już tylko o totalny zawrót głowy Pomimo tego że prawie zawsze gdy włączam MOJE LOVE PS3 z nówką sztuką nie śmiganą jeszcze gierką i popuszczam w galoty z wrażenia na widok miażdżącej me oczy grafy to naprawdę ale naprawdę mój pokój niby ten sam atmosfera wraz ze skupieniem towarzyszącym podczas giercownia podobne to w mym serduchu i tak pozostanie wspomnienie o biegnącym do domu ziomku któremu minut kila temu pani z KIOSKU RUCHU kolejny numer czsopisma konsolowego z TYM MIESIĄC OCZEKIWANYM MAGICZNYM CZARNYM KRĄŻKIEM Wierzcie lub nie ale wciąż pamiętam zapach w moim pokoju który unosił się w akompaniamencie aromatu dymu dopiero co odpalonego papierosa ze świeżo otwartej ramki zakupionej w tej samej miejscówce co CZASOPISMO ( takich momentów się nie zapomina ) Na koniec dodam że pacząc teraz z perspektywy czasu na moją dotychczasową egzystencję to za nic nie zamieniłbym swego życia na żadne inne i choć nie wierzę w REINKARNACJĘ i temu podobne bzdety hehe Ale jeśli naprawdę cosik tam gdzieś istnieje to JA SIĘ PISZĘ NA POWTÓRKĘ Z ROZRYWKI raz jeszcze ELO ...wielka sztama dla ziomków mojego pokroju A JEST NAS WIELU...PZDR również CAŁĄ SZANOWNĄ REDAKJE młodszych starszych początkujących i tych przyszłych GRACZY ... PADY W DŁOŃ PANOWIE I PANIE ...