Producent: Hammerhead
Wydawca PL: Sony Poland
Gatunek: Akcja
Premiera: 2001
Premiera PL: brak danych
Wymagania:
Dual Shock, Memory Card
Producent: Hammerhead - autorzy wyśmienitej konwersji Quake 2 na PlayStation. Wydawca: Activision - to właśnie pod ich szyldem ukazało się na PSX mnóstwo wspaniałych gier, jak choćby Tony Hawk`s Pro Skater, Spider-Man czy Tenchu. Do tego licencja firmy Marvel - znanego wszystkim fanom amerykańskiego komiksu giganta. Jako główny bohater - czarnoskóry twardziel będący po części wampirem, ściskający w jednej dłoni lśniący miecz, a w drugiej miotającego srebrne pociski shotguna. Tuż za nim zgraja głodnych niczym zombie wampirów ginących równie szybko od jego bezlitosnych ciosów, co w palących promieniach światła słonecznego. Na koniec główna siła napędowa całej akcji - hektolitry krwi, co chwila
zmieniającej właściciela w niezbyt estetycznych okolicznościach. To cały Blade.
Kto widział film, ten wie o czym piszę. Czy strzelanina TPP oparta na podanej fabule i firmowana przez wymienionych na wstępie mistrzów swojego fachu mogłaby okazać się niewypałem? Bum! Tak! Strzał w dziesiątkę.
Po obejrzeniu filmu na kanwie którego oparto grę, zyskałem kolejny, nieco inny pogląd na świat "żywych inaczej". Tym razem była to bardziej futurystyczna wizja przedstawiająca dzieje potomków Draculi. Zabrakło mi w niej niestety głębi, takiej jaką przez moment dostrzec można było w "Wywiadzie z Wampirem" i kilku innych produkcjach. Nie przeszkodziło to jednak Blade`owi stać się w moich oczach świetnym filmem akcji. Ba! Nawet gdyby w filmie nie było słowa o wampirach, nadal by taki pozostał. Faktem jest jednak, że motyw wysysających krew monstrów skutecznie potrafi przyciągnąć widzów do ekranu. Podobnie pomyśleli zapewne pomysłodawcy gry dziedziczącej tytuł po filmie. A ja także w tym przypadku pomyślałem, iż być może nie doświadczę tu porywającej fabuły, ale na elektryzującą rzeźnię w najlepszym stylu mogę liczyć. Logo "Hammerhead" pojawiające
się na samym początku utwierdzało mnie jeszcze bardziej w tym przekonaniu.
Jakież było mój zdziwienie, gdy po przejrzeniu kilku ciekawie zaprojektowanych menusów i wysłuchania kawałka niezłej ścieżki dźwiękowej moje oczy natrafiły na biegającego jak nakręcony, sztywnego jak kij Blade`a, któremu twórcy poskąpili tu i ówdzie kilku klatek animacji. Mroczne, ciemne scenerie i brudne pomieszczenia po chwili wypełniły się wampirami w policyjnych mundurach strzelającymi bezładnie w kierunku Łowcy. Po wciśnięciu odpowiedniego klawisza system automatycznego lockowania podświetlił jednego z nich na zgniłozielony kolor, co pozwoliło dostrzec kolejne niedociągnięcia twórców. Przeciwnicy są brzydcy, ale nie jeśli chodzi o aparycję, tylko o wykonanie. Strona techniczna po prostu leży. Tekstury na ścianach często się powtarzają, lokacje są małe i łudząco do siebie podobne. Ciemność mająca budować klimat to kolejna przesada - tak naprawdę główne zadanie jakie spełnia, to maskowanie błędów i braków w enginie gry. W pewnych momentach zdarza się nawet, że animacja tnie jak emo - ostro i bezlitośnie. Aż woła o pomstę do nieba. Jedynie kilka kluczowych punktów wokół nas pozwala zorientować się w sytuacji. O ciągłym doczytywaniu z płyty (co oczywiście wstrzymuje akcję, podsuwając pod nos napis "Loading") nawet nie wspomnę. Scenariusz, choć niezbyt ważny w większości shooter`ów, również mógłby być nieco
bardziej rozbudowany, a kolejne misje bardziej pomysłowe. Praktycznie cała gra to eliminowanie kolejnych sług zła i pościg za ich mistrzem, Loganem. Co jakiś czas należy przełączyć dźwignię, tu i ówdzie co przenieść, znaleźć jakiś kluczyk. Prócz tego Blade skacze, wymachuje mieczem, strzela zbiera pieniądze i apteczki i... to wszystko. Nic, tylko wtórność. Gdyby jeszcze wszystko było podane w smakowitym sosie, może byłoby łatwiejsze do przełknięcia. A tak - bieda.
Po takiej "rekomendacji", nie jestem pewien, czy dalsze pisanie tej recenzji ma sens, bo i tak właśnie skreśliłeś tę pozycję z listy planowanych zakupów. Nie ma się czemu dziwić. Niestety, ale w grach tego typu dobra oprawa graficzna i niezawodne sterowanie oraz interesujący przeciwnicy to kluczowe elementy. Nikt chyba nie kupi tej gry dla kilku ciekawych kawałków muzycznych (niezłe, industrialne brzmienie), lub po to, by posłuchać ponurego basu Blade`a. Całkiem niezły zestaw broni i kilka
dynamicznych ciosów, w jakie wyposażony został nasz bohater, czy różne rodzaje amunicji w żaden sposób nie zrekompensują klaustrofobicznych lokacji i kiepskich modeli postaci. A może się mylę?
Dla amatorów gier tego typu, którzy bez względu na słowa przestrogi śmiało inwestują w każdą tego typu produkcję wypada mi napisać jednak jeszcze parę słów. Gra nie jest pozbawiona zalet. Jest jedynie lekko spóźniona. Gdyby ukazała się dwa lata temu, być może urosłaby nieco w oczach spragnionych wszelkiej odmiany graczy. Jeśli potraficie zapomnieć o niezbyt dopracowanej stronie graficznej, być może spędzicie z Blade`em kilka godzin. Po co się jednak stresować, jeśli przez ten czas można zagrać w coś innego, lub kolejny raz obejrzeć film? Dla mnie czas poświęcony na testowanie tej gry jest czasem straconym. Amen.
Jeżeli Blade śni Wam się po nocach, a dialogi z filmu znacie na pamięć, z pewnością ciężko mi będzie Was do tej gry zrazić. W ramach jednak mojego obowiązku napiszę, iż są na świecie jeszcze inne, sporo lepsze gry TTP i to właśnie w ich stronę radziłbym skierować swój wzrok. A jeśli marzycie o pokierowaniu krokami czarnoskórego łowcy z mieczem w dłoni - polecam obie części Tenchu. Miecze są, łowca jest, a na kolor skóry i tak nie zwrócicie w ciemnościach większej uwagi. Jedynie charakter gry nieco inny, no i nie ma ogromnych gunów i wybuchających beczek. Ale to wszystko oferuje już od dawien dawna stary dobry Duke Nukem,
którego w tym przypadku muszę ze szczerą moralną odrazą... polecić:).